W obecnym świecie z zafascynowaniem spoglądamy na ludzi sukcesu, którzy wydają się wręcz być chodzącymi ideałami zamieniającymi w złoto wszystko czego dotkną. Ich każde słowo i decyzja wydają się być perfekcyjne i przemyślane prowadząc ich zawsze w kierunku celu jaki sobie obrali. Ciągle słyszymy też o innowacyjnych startupach, które marzą o tym aby zostać unicornem i zmieniać świat. To wszystko układa się w jedną wielką propagandę sukcesu spychającą już samo słowo porażka na totalny margines jako coś godnego wręcz napiętnowania. Jednak mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że z wieloma sukcesami jest jak z górą lodową. My widzimy tylko wierzchołek a to pod powierzchnią kryje się to wszystko co do tego sukcesu doprowadziło. Bardzo często są to właśnie fuckupy bowiem to porażka bywa najlepszą nauką i cenną lekcją pokory jaką daje nam życie, branża, nasi klienci. To nie sukces powinien nas najbardziej inspirować ale właśnie droga jako do niego prowadziła bo to z niej można wyciągnąć najwięcej wniosków.

Wnioski z Inspiring Fuckups

  1. Bycie pierwszym wcale nie jest takie fajne jak może się wydawać.
  2. Przecieranie szlaku w jakiejś branży to często szukanie rozwiązań metodą prób i błędów a to kosztuje i czas i pieniądze.
  3. Pomysł jest ważny ale kluczem jest dotarcie z nim do właściwej osoby najczęściej tej która ma środki na jego realizację.
  4. Nawet najlepszy pomysł trzeba umieć odpowiednio sprzedać. Nie każdy musi umieć zrozumieć nawet genialną ideę.
  5. Wykonanie jest 1000 razy ważniejsze niż sam pomysł.
  6. Pomysły trzeba umieć szybko weryfikować aby nie spędzić kilku lat na brnięciu w ślepy zaułek.
  7. Ludzie którymi się otaczamy są bardzo ważni, zwłaszcza na początku działalności nie zawsze się przelewa i niezbędni są ludzie patrzący na nasz pomysł nie tylko z komercyjnej strony.
  8. Czasami staramy się wszystko zrobić zbyt dobrze i tracimy zbyt dużo czasu. Lepiej postawić na mvp i testować jak najszybciej naszą ideę.
  9. Niekiedy strach bardzo ogranicza nasze możliwości. Jeśli czegoś nie przetestujemy to się nie przekonamy czy jest to dobre czy złe.
  10. Zbyt mały rynek może zdusić potencjał naszego pomysłu.
  11. Złe rozpoznanie rynku to częsty grzech wielu startupów.
  12. Skalowanie się odpowiednio do wzrostu nie jest proste.
  13. Doświadczenie wyniesione ze startupu jest niezwykle cenne na rynku pracy. Taki pracownik przeszedł już przez najgorszą gehennę i ma doświadczenie w mierzeniu się z fackupami.
  14. Patrząc z perspektywy zawodowej warto zbierać różnorodne doświadczenia. W startupie możemy się rozwijać w bardziej wszechstronny sposób bardzo często działając również poza swoją specjalizacją. Z kolei korporacja nauczy nas podejścia procesowego, które z czasem przydaje się bardzo w startupach, które się rozwijają i skalują swoją działalność.
  15. Każdy człowiek jest nieco inny i inaczej się komunikuje i dlatego komunikacji trzeba się nauczyć i rozwijać umiejętność komunikowania na bazie zbieranych doświadczeń i poznawanych ludzi.